Hej Kochani!
Znów minął kolejny już tydzień. Ostatnio mam wrażenie, że ten czas gdzieś ginie. Dopiero była sobota, a już jest piątek!
Ja jednak nie o tym chciałam Wam dziś powiedzieć.
Każda z nas marzy o rzęsach- firankach. Czy jednak codzienne doklejanie sztucznych rzęs jest dobre? Czy noszenie doczepek służy naszym naturalnym rzęsą? Niestety, ale na dłuższą metę, odpowiedź brzmi "kategorycznie nie". Ja jednak mam swój sposób, żeby moje liche rzęsy wyglądały na nieco dłuższe i bardziej gęste. Jak to robię? To naprawdę proste!
- W codziennym makijażu nie mam czasu na zabawę z cieniami. Jednak staram się mieć czas na zrobienie delikatnej kreski na górnej powiece. Nieważne, czy użyję do tego eyelinera, cienia, czy kredki. Zależy mi na tym, żeby ta kreska była dosyć cienka, tuż przy linii rzęs. Jest ona bardzo subtelna, wręcz niewidoczna. Jednak ten trik sprawia, ze nasze rzęsy wydają się gęstsze i niewybrakowane.
- Kolejny krok to zalotka. Podobno osłabia ona rzęsy, jednak ja mam wrażenie, że odpowiednio użyta nie robi im kompletnie żadnej krzywdy. Podkręcam rzęsy, żeby te wydały się dłuższe.
- Następnie sięgam po bazę pod tusz- w moim przypadku jest to zielona odżywka z Eveline, której regularna cena w Rossmanie to około 14zł. Nakładam ją na rzęsy jak zwykły tusz i po odczekaniu kilku sekund przechodzę do kolejnej czynności, czyli do...
- Wytuszowania rzęs oczywiście! Nakładam dwie warstwy tuszu na każde oko, robiąc szczoteczką delikatne zygzaki.
I gotowe! Dla mnie to idealny sposób na codzienne i szybkie podkreślenie oka. Na koniec, jeżeli tusz posklejał moje rzęsy, rozdzielam je za pomocą grzebyczka. Kolejne kroki na moim oku wyglądają następująco:
Koniecznie napiszcie w komentarzach, jakie są Wasze sposoby na wydłużenie i zagęszczenie rzęs! Jestem też bardzo ciekawa, jak wygląda Wasz codzienny makijaż oka?
Kochani, pamiętajcie, żeby zaobserwować bloga- dzięki temu będziecie na bieżąco z nowymi postami! Zachęcam Was również do śledzenia @instagrama @maginspires >>KLIK<<, gdzie regularnie pokazuję Wam różne nowinki kosmetyczne (i nie tylko).
Teraz żegnam się z Wami. Widzimy się już niedługo!
Buziaki,
M.