niedziela, 13 listopada 2016

K LIPS od Lovely- recenzja+ swatche wszystkich kolorów!

Cześć dziewczyny!
Jakiś czas temu, kiedy na rynek weszły słynne pomadki od Kylie Jenner, cały świat wręcz oszalał. Celebrytka informowała na swoim instagramie o kolejnych dostawach, które rozchodziły się jak świeże bułeczki. Dziewczyny "koczowały" na stronie, żeby tylko "upolować" upragnione Lip Kit'y. Koszt zestawu, tzn. konturówki oraz matowej pomadki w tym samym odcieniu to $29.00, czyli niecałe 120zł, nie wliczając kosztów przesyłki oraz cła.
Od tamtej pory powstało wiele podróbek oraz zamienników. Jednym z nich jest nasza polska propozycja, czyli K Lips firmy Lovely.
K Lips dostaniemy w Rossmannie w cenie 19,99zł. Jeśli chodzi o design oraz sam skład zestawu, sądzę, że stwierdzenie, iż Lovely "inspirowało się" produktem Kylie jest wręcz... niewystarczające. Rossmanowska propozycja jest zapakowana w podobne, podłużne pudełeczko, sam wzór na opakowaniu jest oczywiście inny (pamiętajmy, że nie jest to podróba), jednak wnętrze, czyli konturówka+ matowa pomadka w płynie- pozostaje bez zmian. Myślę, że design samych produktów również jest bardzo "inspirowany" oryginałem.

Kolory są lekko przekłamane, zdjęcie zostało zrobione w sklepie przy sztucznym oświetleniu
Lovely oferuje 5 zestawów kolorystycznych. Na mojej dłoni widzicie kolejno numery 1, 2, 5, 3, 4.
1 Sweety- cukierkowy, acz mocny odcień różu. Nie jest to jasny, delikatny kolor. Odcień mocno intensywny, może trochę lalkowy.
2 Pink Poison- według mnie to najlepsza propozycja wśród róży. Mocny, ciemny, delikatnie wpadając jednocześnie w brąz oraz fiolet.
5 Lovely Lips- odcień ciemniejszy od Sweety, jaśniejszy od Pink Poison. Delikatnie brudny róż, jednak nie jest tak mocny jak typowe kolory tego typu.
3 Milky Brown- ciepły, ciemny brąz. Kolor dosyć nietuzinkowy.
4 Neutral Beauty- typowy odcień nude. Nie posiada różowych podtonów. Zdecydowanie wpada w jasny, lekki brąz.

Jako,  że posiadam zbyt dużą ilość produktów do ust, oczywiście nie odmówiłam sobie przetestowania i tego zestawu. Jednak z ciężkim sercem zdecydowałam się tylko na jeden kolor. Moim wyborem okazał się Neutral Beauty. Ostatnimi czasy stawiam właśnie na delikatne usta w odcieniach nude i brązu. W chwilową odstawkę poszły róże oraz czerwienie.

RECENZJA
Opakowanie niezbyt mi się podoba. Nie lubię motywów laleczek, gwiazdek na kosmetykach, pewnie wynika to z faktu, że produkt wygląda wtedy, jakby przeznaczony był dla dzieci, a sama nie do końca popieram ideę malowania się dziewczynek. Nie oceniajmy jednak książki po okładce. Konturówka K Lips jest zbliżona jakością do pozostałych konturówek Lovely (np. perfect line). Ma naprawdę przyjemną konsystencję, delikatnie woskową, sunie po ustach jak masełko. Z kolei pomadka, w przeciwieństwie do innej tego typu propozycji tej firmy- Extra Lasting- również zasycha na kompletny mat, aczkolwiek trwa to ciut dłużej, jednak na plus tego produktu jest to, że w przeciwieństwie do Extra Lasting, nie ma klejącego wykończenia. Produkt nie jest wyczuwalny na ustach.
Sama konturówka
Konturówka+ pomadka (tak, wiem, że jest krzywo, ale i tak siedziałam w domu :D)
Po około 3 godzinach noszenia na ustach tych produktów nie zauważyłam ogromnej różnicy w porównaniu do momentu aplikacji. Na minus przemawia to, że na pewno delikatnie przesusza usta i wchodzi w zagłębienia, co nie zawsze wygląda estetycznie. Dlatego radziłabym nosić ten produkt tylko wtedy, kiedy nasze usta są ładne, nawilżone i w stanie idealnym. Po 4 godzinie zdecydowałam się na obiad. Padło na spaghetti, czyli danie, które najlepiej weryfikuje w jaki sposób "zjada się" pomadka. Biorąc w poprawkę fakt, iż wybrałam dość jasny, naturalny kolor, po zjedzeniu obiadu i wypiciu herbaty, gdybym nie przyjrzała się dokładnie w lusterku, nie widziałabym ogromnej różnicy. Oczywiście, pomadka starła się od środka, jednak w zewnętrznych częściach ust sądzę, że jej pogorszona kondycja wynikała bardziej z czasu, który upłynął i nieidealnej kondycji moich ust.


Podsumowując, uważam, że K Lips nie jest propozycją innowacyjną ani odkrywczą, mimo, iż poza designem, który nie trafia w mój gust, naprawdę niewiele mogę tym produktom zarzucić. Fajne jest to, że za 20zł dostajemy pomadkę i dobraną do niej konturówkę. Utrzymuje się w porządku, zjada się również bez zarzutów, nie przesusza ust bardziej niż inne produkty tego typu. Jednak tak jak powiedziałam, nie jest to żadna nowość na rynku. Jeśli macie inne płynne pomadki do ust, chociażby z Wibo, czy Golden Rose, to K Lips na pewno nie zatrzęsie Waszym kosmetycznym światem. Za to kolory, które oferuje Lovely są naprawdę śliczne i niektórych z nich wcześniej nie spotkałam. 
Kochani, nie zrozumcie mnie źle, według mnie ten produkt w pełni zasługuje na 5, biorąc pod uwagę jego przeznaczenie, jakość, trwałość, komfort noszenia i wszystkie inne aspekty. Po prostu nieudolnie staram się przekazać, że biorąc pod uwagę ilość produktów tego typu, K Lips nie jest niezbędnikiem w Waszej kosmetyczce. Jeśli macie już swoją ulubioną matową pomadkę i dobrze dobraną do niej konturówkę, a kolory, które proponuje Lovely niezbyt do Was przemawiają, to nie kupujcie nic na siłę. A piszę to, ponieważ wiem, że ostatnio zapanował ogromny szał na te produkty i dziewczyny wręcz wyrywają je sobie z rąk, kiedy napotkają jakiś niedobitek w drogerii. 

Tym miłym akcentem żegnam się z Wami. Do mojej kolekcji trafił kolejny fajny produkt :) 
Jak zwykle, zanim skończę, zachęcam Was do obserwowania bloga. Dajcie znać, czy macie już K Lips lub czy zamierzacie go nabyć? Na koniec oczywiście odsyłam na mój blogowy instagram @maginspires >>KLIK<<, gdzie będziecie ze mną na bieżąco.
Buziaki!
M.

8 komentarzy:

  1. dlatego wlasnie nie lubie chodzic po drogeriach. swiatlo tam strasznie przeklamuje. pamietam, ze wszyscy zawsze zachwalali roz sexi mama, a jak ja poszlam do douglasa, na mojej dloni byl po prostu pomaranczowy, podobnie jak warm soul z maca. calkiem inaczej wyglada ten odcien na rece i na ustach, w sumie nie wiem, gdzie lepiej, bo jest faktycnzie ladny, ale jest tez wiele innych ladnych kolorow nude i nei wiem czy jest sens zabijac sie o te szminki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety. często ekspedientki proponują, że pomalują klientkę danym produktem, te mogą wyjsc i zobaczyc efekt np. w naturalnym swietle, ale to roznie sie sprawdza (zwlaszcza w okresie zimowym, kiedy po 16 jest ciemno).
      A odnosnie odcieni nude- tego wlasnie dotyczyc bedzie nastepny post :*

      Usuń
  2. Mi bardzo podoba się Milky Brown kolor jest cudowny :*

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale swietna sprawa! <3 xxx

    http://veronicas-veronicass.blogspot.no/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa czy faktycznie są warte uwagi te zestawy od Lovely ;) Odcienie mają bardzo ładne.
    Miłego weekendu,
    DaisyLine

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wedlug mnie- jak najbardziej. spisują się naprawdę fajnie. chociaż szczerze mówiąc, jest wiele innych równie zadowalających produktów tego typu na rynku.

      Usuń

Copyright © 2016 MagInspires Beauty Blog , Blogger