niedziela, 25 września 2016

GLAMBRUSH- recenzja tanich pędzli

GLAMBRUSH- recenzja tanich pędzli
Hej! Po okropnie długiej przerwie, witam Was ponownie i bardzo przepraszam za brak odzewu z mojej strony. Wiem, że niektóre z Was regularnie zaglądały na bloga, domagając się obiecanych postów. Powodem, dla którego przez ponad 2 miesiące nie publikowałam, był mój wyjazd, który z kolei będzie inspiracją do co najmniej kilku kolejnych tematów. Bez przydługich wstępów, wracam z nową energią i z masą pomysłów, którymi  chętnie podzielę się z Wami.
źródło zdjęć: www.glam-shop.pl

Post, który właśnie widzicie miał pojawić się jeszcze w lipcu. Dzisiaj poruszymy temat tanich pędzli GLAMBRUSH. Produkty te dostaniemy na stronie www.glam-shop.pl. Pędzle zdobyły popularność dzięki swojej "stwórczyni", czyli Hani- makijażystce i youtuberce beauty, która od lat prowadzi kanał digitalgirlworld13. Hania używa swoich pędzli w praktycznie każdym prezentowanym makijażu. Również inne youtuberki, które posiadają te produkty, bardzo je sobie chwalą.

W ubiegłym roku, kiedy kompletowałam mój zestaw pędzli, postanowiłam "zdradzić" moją ukochaną tanią firmę- hakuro i zainwestować w coś innego. W moje łapki wpadło 7 pędzli- T13 (33zł), znany jako najbardziej uniwersalny pędzel do twarzy, O9 (20zł), czyli idealny pędzel do nakładania korektora,  O17 (23zł)- wielki pędzel do oczu z naturalnego włosia, O18 (16zł)- pędzelek do eyelinera, O15 (23zł)- pędzelek wychwalany na youtube, jako najlepszy pędzel do rozcierania, wykonany z włosia wiewiórki, SS9 (16zł), czyli pędzelek do brwi oraz SS7 do nakładania cieni. Ceny podane w nawiasach to te, które aktualnie wiszą na stronie. Ja, za mój komplet zapłaciłam niecałe 150zł, z racji na świąteczną promocję.
Poza ceną, która w przypadku tego typu produktów, naprawdę nie jest wybitnie wygórowana (chociaż mam wrażenie, że rok temu była jeszcze niższa), pędzle GLAMBRUSH nie mają żadnych atutów. Poza modelami syntetycznymi SS, pozostałe, mimo fajnie przemyślanych kształtów, nadają się do wyrzucenia jeszcze przed pierwszym użyciem. Dlaczego?
  • mało zbite włosie,
  • wypadające włoski,
  • odgniatające się włosie,
  • odklejające się skuwki,
  • po praniu pierwotny kształt włosia zanika.
To tylko kilka z zarzutów, które kieruję do tych produktów. Naprawdę nie wiem, czy faktycznie możliwe jest, że czołowe polskie youtuberki beauty chwalą je ze względu na sympatię do Hani, którą ja sama szanuję i uwielbiam oglądać jej filmiki, czy faktycznie to mi trafiła się felerna partia PIĘCIU (!) pędzli, co jest mało prawdopodobne. Zobaczcie same:





Przeglądając internet, znalazłam tylko JEDNĄ (!) bardzo negatywną opinię na temat glambrush. Osoba, która ją wystawiła, podobnie jak ja, jest na tyle zawiedziona, że nie zostawi już ani grosza w sklepie glam-shop. Jak zwykle powiem Wam, że nawet niewielkie pieniądze lepiej zaoszczędzić, niż wyrzucać w błoto. A za tę cenę dostaniecie pędzle hakuro, które po kilku latach wyglądają jak nowe i kompletnie nic się z nimi nie dzieje. Szkoda, że tak jest, ponieważ glmbrush faktycznie mają unikatowe kształty. Jednak co z tego, skoro są wyjątkowo nietrwałe, żeby nie powiedzieć jednorazowe.

Kochani, z mojej strony to wszystko. Temat pędzli i produktów z glam-shop jest już raczej definitywnie dla mnie zamknięty. Koniecznie napiszcie, czy również testowałyście już produkty od Hani i czy u Was również okazały się totalnymi bublami? Zachęcam Was do zostawiania komentarzy i do subskrypcji bloga, żeby być na bieżąco z nowościami, a ostrzegam- będzie się działo...! Pamiętajcie, że zawsze odwiedzam też Wasze blogi, nie zapomnijcie więc zostawić linków do siebie! Do zobaczenia już niedługo <3
M.

follow me! @maginspires

Copyright © 2016 MagInspires Beauty Blog , Blogger