niedziela, 8 stycznia 2017

ZOEVA COCOA BLEND- recenzja palety cieni


Witajcie kochani!
Paleta Cocoa Blend firmy Zoeva jest uwielbiana przez wiele dziewczyn na całym świecie. Ciekawe połączenia kolorystyczne cieni, wysoka ich  jakość za przystępną cenę wydają się być wystarczającymi argumentami, żeby kupić właśnie ten produkt. Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią odnośnie tej paletki i powiem Wam, czy naprawdę warto w nią inwestować?

Tę paletkę zamówiłam mniej więcej rok temu, w nagrodę za zdany semestr. Wtedy jeszcze nie była aż tak popularna, ale kolory wydawały się idealnie pasować do mojego ciepłego typu urody. Pierwsze swatche cieni, które podobały mi się najbardziej zaparły dech w piersiach- pigmentacja o niebo lepsza niż Urban Decay, niesamowicie jedwabista konsystencja i prawie niezauważalne, okazjonalne osypywanie się- byłam zachwycona.

Cocoa Blend to paleta dziesięciu  typowo ciepłych odcieni. Mamy tu klasyczny beż, różne odcienie złota, czerwieni, ciepłe brązy oraz wpadające w czerń błyszczące cienie. Część cieni jest zupełnie matowa, część mocno błyszcząca, metaliczna. Paletkę można zamówić jedynie przez internet w cenie 89zł.  

 KOLORY:
Bitter Start- klasyczny, matowy, beżowy cień bazowy, który nakładamy na całą powiekę, żeby pozostałe produkty lepiej się blendowały.
Sweeter end- ładny, jasny, błyszczący cień, który jednak według mnie nie pasuje do rozświetlania wewnętrznego kącika. Mimo dobrej pigmentacji, ma on chłodne, różowo- fioletowe tony, które nie do końca pasują do pozostałych cieni w palecie.
Warm notes- śliczny, błyszczący czerwony cień o lekko zgaszonym, ciemniejszym, nienachalnym  odcieniu, który jednak na oku jest o wiele jaśniejszy i delikatnie mniej napigmentowany.
Subtle blend- najlepiej napigmentowany, błyszczący, wręcz metaliczny cień z całej palety w odcieniu ciemnego, lekko brązowego złota.
Beans are white- to z kolei najsłabszy cień z paletki. Ciężko określić jego faktyczny odcień- w  palecie wygląda na czarny mat, jednak w rzeczywistości jest bardzo słabo napigmentowany, przypomina bardziej szary brąz.
Pure ganache- czyste, metaliczne złoto ze świetną pigmentacją.
Substitute for love- ciepły, matowy, jasnobrązowy cień, powiedziałabym nawet- jasnorudy. Bardzo dobra pigmentacja.
Freshly toasted- kolejny mat, ciemniejszy od swojego poprzednika, znowu ciepły brąz, który również ma bardzo rude podtony. Pigmentacja rówmie dobra.
Infusion- to chyba miał być matowy, jasnoczarny cień z brokatem, jednak mamy tu kolejną, słabą propozycję średniej pigmentacji, którego faktyczny odcień odbiega od tego, co widzimy w palecie.
Delicate acidity- mimo genialnej pigmentacji, według mnie jest to kolejny nieudany cień, który wydaje się wpadać w fiolet, jest raczej… brązowy. Bardzo dobre, metaliczne wykończenie.


MOJA OPINIA:
Z pozoru palecie Cocoa Blend nie można zarzucić zbyt wiele złego- prawie wszystkie cienie są napigmentowane wręcz rewelacyjnie, świetnie się blendują, większość odcieni pasuje do siebie, a koszt palety- 89zł, wydaje się nie być taki straszny, przeliczając, że jeden cień kosztuje jedynie 9zł. I pomimo tego, że ten produkt wydawał się idealny dla mnie- kompletnie się z nim nie dogadałam. Największe wymagania miałam odnośnie metalicznego, czerwonego cienia, który jest dość mało napigmentowany i na powiece wygląda blado. Brakuje mi tu klasycznego, matowego, ciemnego brązu, ponieważ te dwa, które proponuje Zoeva- są według mnie zbyt rude, jasne i nie dopełniają makijażu. Cienie, które miały być czarne są na oku prawie niewidoczne (raczej wyglądają jak osad z sadzy). Jednak czynnik, który jak dla mnie dyskwalifikuje Cocoa Blend to fakt, że malując oko kilkanaście minut, nakładając na nie kilka kolorów, blendując je ze sobą, łącząc te jasne z ciemniejszymi, matowe z metalicznymi, mam wrażenie, że wszystkie one zlały się ze sobą, co wygląda nieestetycznie- jakbym na oku miała pomarańczową plamę (może wynika to z braku ciemnobrązowego odcienia, którym można by podkreślić załamanie). Z początku myślałam, że może to ja nie potrafię pracować z tym produktem, jednak dawałam mu mnóstwo szans, próbowałam używać go na różne sposoby (pędzlem, palcem, na mokro, na sucho) i za każdym razem efekt był podobny. 



PODSUMOWANIE:
Żeby pokazać Wam możliwie najbardziej obiektywną opinie na temat palety Cocoa Blend, wypunktuję wszystkie spostrzeżenia z nią związane:
  • 7/10 cieni ma świetną pigmentację,
  • Cienie mają zdecydowanie ciepłe odcienie, sprawdzą się lepiej u osób o żółtym podtonie skóry,
  • Paletką można zrobić makijaż zarówno delikatny, dzienny, jak i mocny, wieczorowy,
  • Część cieni inaczej wygląda na oku, niż w opakowaniu,
  • Brakuje ciemnego, matowego cienia, którym można by podkreślić załamanie lub linie rzęs,
  • Wszystkie cienie świetnie się blendują,
  • Niestety, przez brak dobrego, ciemnego cienia, kolory na powiece zlewają się ze sobą.

Kochani, to już wszystko na temat palety Cocoa Blend. Koniecznie dajcie znać, czy miałyście ją kiedyś i czy u Was lepiej się sprawdziła? Ja niestety musiałam znaleźć mojej paletce nowy dom, jednak wiem, że nie są to ostatnie cienie z Zoevy w mojej toaletce. Mimo tego, że kolory nie do końca mi przypasowały, to jakość produktu jest rewelacyjna. Mam nadzieję, że tym postem i niezbyt przychylną recenzją nie wywołam skandalu :D
Dziękuję Wam za dotrwanie ze mną do końca, serdecznie zapraszam do dyskusji i komentowania, a także do obserwowania bloga, jego instagrama @maginspires >>KLIK<< oraz... do polubienia fanpage'a na facebooku >>KLIK<<, który będzie dopełniał treści na blogu! Na bieżąco będę przekazywać Wam info odnośnie nowych postów, nowości kosmetycznych w drogeriach, moich hitów, kitów, itp. Mega się cieszę, że w końcu zdecydowałam się na ten krok i bardzo proszę Was o wsparcie!   
Do zobaczenia następnym razem! Buziaki,
M.


facebook.com/maginspiresinstagram.com/maginspires

10 komentarzy:

  1. Aż dziwne, bo sporo dobrego słyszy się o tej palecie. Ja z Zoevy mam na razie tylko Smoky, ale chodzi za mną Caramel Melange :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czaję się na Naturally Yours. Ta niestety wędruje do nowego domu :(

      Usuń
  2. dziwne jest to, ze te paletke zachwalaja glownie dziewczyny z yt, ktore dostaja ja za darmo, a blogerki, ktore same ją kupiły i generalnie opinie na wizazu nie są az takie och i ach. mam wrazenie, ze po prostu jest taki trend, ze ta paletka ma byc super i koniec bo inaczej nie umiesz sie malowac. u mnie tez sie nie sprawdzila. tyle dobrze, ze nie ma problemu, zeby ja komus odsprzedac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swój gust i lubi coś innego. To, że mi coś nie przypadło do gustu nie znaczy, że nie może spodobać się komuś innemu. Jednak często jest tak (niestety), że te polecane produkty wcale nie są takie rewelacyjne dla zwykłych użytkowniczek, które muszą je kupić.

      Usuń
  3. Piękna <3 Ja dopiero poznaje Zoeva jeśli chodzi o ich cienie i jak narazie jestem zadowolona. Ale masz rację - niektóre cienie w opakowaniu nie wyglądają tak samo na oku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletka piękna, jednak nie została moim faworytem. Następnym razem skuszę się na coś bardziej uniwersalnego, co będę mogła używać na co dzień :)

      Usuń

Copyright © 2016 MagInspires Beauty Blog , Blogger