Witajcie kochani!
Paleta Cocoa Blend firmy Zoeva
jest uwielbiana przez wiele dziewczyn na całym świecie. Ciekawe połączenia
kolorystyczne cieni, wysoka ich jakość
za przystępną cenę wydają się być wystarczającymi argumentami, żeby kupić
właśnie ten produkt. Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią odnośnie tej
paletki i powiem Wam, czy naprawdę warto w nią inwestować?
Tę paletkę zamówiłam mniej więcej
rok temu, w nagrodę za zdany semestr. Wtedy jeszcze nie była aż tak popularna,
ale kolory wydawały się idealnie pasować do mojego ciepłego typu urody.
Pierwsze swatche cieni, które podobały mi się najbardziej zaparły dech w
piersiach- pigmentacja o niebo lepsza niż Urban Decay, niesamowicie jedwabista
konsystencja i prawie niezauważalne, okazjonalne osypywanie się- byłam
zachwycona.
Cocoa Blend to paleta dziesięciu typowo ciepłych odcieni. Mamy tu klasyczny
beż, różne odcienie złota, czerwieni, ciepłe brązy oraz wpadające w czerń
błyszczące cienie. Część cieni jest zupełnie matowa, część mocno błyszcząca,
metaliczna. Paletkę można zamówić jedynie przez internet w cenie 89zł.
KOLORY:
Bitter Start- klasyczny, matowy, beżowy
cień bazowy, który nakładamy na całą powiekę, żeby pozostałe produkty lepiej
się blendowały.
Sweeter end- ładny, jasny,
błyszczący cień, który jednak według mnie nie pasuje do rozświetlania
wewnętrznego kącika. Mimo dobrej pigmentacji, ma on chłodne, różowo- fioletowe
tony, które nie do końca pasują do pozostałych cieni w palecie.
Warm notes- śliczny, błyszczący
czerwony cień o lekko zgaszonym, ciemniejszym, nienachalnym odcieniu, który jednak na oku jest o wiele
jaśniejszy i delikatnie mniej napigmentowany.
Subtle blend- najlepiej
napigmentowany, błyszczący, wręcz metaliczny cień z całej palety w odcieniu
ciemnego, lekko brązowego złota.
Beans are white- to z kolei
najsłabszy cień z paletki. Ciężko określić jego faktyczny odcień- w palecie wygląda na czarny mat, jednak w
rzeczywistości jest bardzo słabo napigmentowany, przypomina bardziej szary
brąz.
Pure ganache- czyste, metaliczne
złoto ze świetną pigmentacją.
Substitute for love- ciepły,
matowy, jasnobrązowy cień, powiedziałabym nawet- jasnorudy. Bardzo dobra
pigmentacja.
Freshly toasted- kolejny mat,
ciemniejszy od swojego poprzednika, znowu ciepły brąz, który również ma bardzo
rude podtony. Pigmentacja rówmie dobra.
Infusion- to chyba miał być
matowy, jasnoczarny cień z brokatem, jednak mamy tu kolejną, słabą propozycję
średniej pigmentacji, którego faktyczny odcień odbiega od tego, co widzimy w
palecie.
Delicate acidity- mimo genialnej
pigmentacji, według mnie jest to kolejny nieudany cień, który wydaje się wpadać
w fiolet, jest raczej… brązowy. Bardzo dobre, metaliczne wykończenie.
MOJA OPINIA:
Z pozoru palecie Cocoa Blend nie
można zarzucić zbyt wiele złego- prawie wszystkie cienie są napigmentowane
wręcz rewelacyjnie, świetnie się blendują, większość odcieni pasuje do siebie, a
koszt palety- 89zł, wydaje się nie być taki straszny, przeliczając, że jeden
cień kosztuje jedynie 9zł. I pomimo tego, że ten produkt wydawał się idealny
dla mnie- kompletnie się z nim nie dogadałam. Największe wymagania miałam
odnośnie metalicznego, czerwonego cienia, który jest dość mało napigmentowany i
na powiece wygląda blado. Brakuje mi tu klasycznego, matowego, ciemnego brązu,
ponieważ te dwa, które proponuje Zoeva- są według mnie zbyt rude, jasne i nie
dopełniają makijażu. Cienie, które miały być czarne są na oku prawie
niewidoczne (raczej wyglądają jak osad z sadzy). Jednak czynnik, który jak dla
mnie dyskwalifikuje Cocoa Blend to fakt, że malując oko kilkanaście minut,
nakładając na nie kilka kolorów, blendując je ze sobą, łącząc te jasne z
ciemniejszymi, matowe z metalicznymi, mam wrażenie, że wszystkie one zlały się
ze sobą, co wygląda nieestetycznie- jakbym na oku miała pomarańczową plamę
(może wynika to z braku ciemnobrązowego odcienia, którym można by podkreślić
załamanie). Z początku myślałam, że może to ja nie potrafię pracować z tym
produktem, jednak dawałam mu mnóstwo szans, próbowałam używać go na różne
sposoby (pędzlem, palcem, na mokro, na sucho) i za każdym razem efekt był
podobny.
PODSUMOWANIE:
Żeby pokazać Wam możliwie
najbardziej obiektywną opinie na temat palety Cocoa Blend, wypunktuję wszystkie
spostrzeżenia z nią związane:
- 7/10 cieni ma świetną pigmentację,
- Cienie mają zdecydowanie ciepłe odcienie, sprawdzą się lepiej u osób o żółtym podtonie skóry,
- Paletką można zrobić makijaż zarówno delikatny, dzienny, jak i mocny, wieczorowy,
- Część cieni inaczej wygląda na oku, niż w opakowaniu,
- Brakuje ciemnego, matowego cienia, którym można by podkreślić załamanie lub linie rzęs,
- Wszystkie cienie świetnie się blendują,
- Niestety, przez brak dobrego, ciemnego cienia, kolory na powiece zlewają się ze sobą.
Kochani, to już wszystko na temat
palety Cocoa Blend. Koniecznie dajcie znać, czy miałyście ją kiedyś i czy u Was
lepiej się sprawdziła? Ja niestety musiałam znaleźć mojej paletce nowy dom,
jednak wiem, że nie są to ostatnie cienie z Zoevy w mojej toaletce. Mimo tego,
że kolory nie do końca mi przypasowały, to jakość produktu jest rewelacyjna. Mam
nadzieję, że tym postem i niezbyt przychylną recenzją nie wywołam skandalu
:D
Dziękuję Wam za dotrwanie ze mną
do końca, serdecznie zapraszam do dyskusji i komentowania, a także do
obserwowania bloga, jego instagrama @maginspires >>KLIK<< oraz... do polubienia fanpage'a na facebooku >>KLIK<<, który będzie dopełniał treści na blogu! Na bieżąco będę przekazywać Wam info odnośnie nowych postów, nowości kosmetycznych w drogeriach, moich hitów, kitów, itp. Mega się cieszę, że w końcu zdecydowałam się na ten krok i bardzo proszę Was o wsparcie!
Do zobaczenia następnym razem! Buziaki,
M.
Świetne te złotko
OdpowiedzUsuńzłota są tu zdecydowanie najlepsze ;)
UsuńAż dziwne, bo sporo dobrego słyszy się o tej palecie. Ja z Zoevy mam na razie tylko Smoky, ale chodzi za mną Caramel Melange :D
OdpowiedzUsuńJa czaję się na Naturally Yours. Ta niestety wędruje do nowego domu :(
UsuńPodoba mi się ta paleta :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DZIEWCZĘCO.PL
dziwne jest to, ze te paletke zachwalaja glownie dziewczyny z yt, ktore dostaja ja za darmo, a blogerki, ktore same ją kupiły i generalnie opinie na wizazu nie są az takie och i ach. mam wrazenie, ze po prostu jest taki trend, ze ta paletka ma byc super i koniec bo inaczej nie umiesz sie malowac. u mnie tez sie nie sprawdzila. tyle dobrze, ze nie ma problemu, zeby ja komus odsprzedac
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gust i lubi coś innego. To, że mi coś nie przypadło do gustu nie znaczy, że nie może spodobać się komuś innemu. Jednak często jest tak (niestety), że te polecane produkty wcale nie są takie rewelacyjne dla zwykłych użytkowniczek, które muszą je kupić.
UsuńPiękna <3 Ja dopiero poznaje Zoeva jeśli chodzi o ich cienie i jak narazie jestem zadowolona. Ale masz rację - niektóre cienie w opakowaniu nie wyglądają tak samo na oku.
OdpowiedzUsuńPaletka piękna, jednak nie została moim faworytem. Następnym razem skuszę się na coś bardziej uniwersalnego, co będę mogła używać na co dzień :)
Usuń