Hej Kochani!
Jakiś czas temu, w moje ręce wpadła książka Charlotte Cho pt.
„Sekrety urody Koreanek”. Co prawda nie zapoznałam się jeszcze z całą lekturą,
jednak jest coś, czym koniecznie muszę się z Wami podzielić i to jak
najszybciej.
Nie od dziś wiadomo, iż spanie w makijażu powinno być
uznawane jako „grzech ciężki”. Mieszanka całodniowego makijażu, sebum, pyłów,
smogu, kurzu, to idealne miejsce dla bakterii. Czy wiesz, że te czarne kropki
na Twoim nosie, to ta właśnie mieszanina, która osadziła się w Twoich porach?
Ohydne, prawda?
W książce, Charlotte opisuje swój rytuał demakijażowi-
zaczyna od przemycia oczu wacikiem nasączonym kosmetykiem do demakijażu lub
korzysta z mokrych chusteczek. Następnie, do oczyszczenia całej twarzy,
Charlotte używa olejku myjącego, po którego zmyciu oczyszcza twarz po raz
drugi, za pomocą kosmetyku na bazie wody. Czy naprawdę warto myć twarz dwa
razy? Oto moje spostrzeżenia!
Do tej pory, do oczyszczenia twarzy ożywałam płynu
micelarnego, którym nasączałam waciki kosmetyczne. Nie przykładałam do tego
zbyt dużej wagi, ponieważ kiedy po zużyciu kilkunastu płatków nadal nie były
one nieskazitelne, zawsze i tak, pod
prysznicem myłam twarz pianką lub żelem, mając nadzieję, że to pozbędzie się
resztek makijażu.
Kiedy jednak zdałam sobie sprawę, że mogę być w błędzie i
często jednak powinnam bardziej przyłożyć się do codziennego oczyszczania,
postanowiłam posłuchać wskazówek Charlotte. W superpharm kupiłam litr olejku do
twarzy i ciała z Biodermy (który najtańszy nie jest, ale na pewno starczy na
wieki. Żeby było mi wygodniej, przelałam olejek do mniejszego pojemniczka, który
można kupić w Rossmanie), a z moich kosmetycznych zapasów wyjęłam żel do mycia
twarzy do cery tłustej od La Roche Posay. Często piszę Wam, że dermokosmetyki
są o wiele lepszą opcją od kosmetyków drogeryjnych, ponieważ mają również
właściwości lecznicze.
Oczyszczanie zaczynam od umycia dłoni, zwilżenia twarzy letnią wodą. Następnie,
wyciskam kilka pompek olejku z Biodermy na dłonie, po czym wmasowuję go w skórę
twarzy oraz delikatnie przemywam nim oczy. Ten produkt zmywam ciepłą wodą-
należy pamiętać, iż woda zimna nie zmyje tłustego olejku z twarzy. Kolejnym
krokiem jest wyciśnięcie na dłonie dwóch pompek żelu do mycia, delikatnego
przetarcia rąk, dzięki czemu produkt jest idealnie spieniony i gotowy do nałożenia
na twarz. Kolistymi ruchami wmasowuję żel, dzięki czemu poprawia się także
krążenie krwi. Ten produkt zmywam już letnią, lekko chłodną wodą.
Po wykonaniu tych czynności spryskuję twarz tonikiem różanym
od Evree. A efekty? Już po kilku dniach powtarzania tego rytuału, moja cera
była w tak dobrym stanie, jak nigdy wcześniej. Oczywiście, ze względu na hormony
oraz sprawy kobiece, raz na jakiś czas pojawiają się u mnie
pojedyncze zmiany, natomiast po dwukrotnym umyciu twarzy faktycznie czuję, że
pozbyłam się z niej wszystkich brudów i pozostałości makijażu z całego dnia. Teoretycznie
mogłoby wydawać się, iż powtarzanie tej samej czynności, tylko przy użyciu
innego produktu, pochłania więcej czasu, niż tradycyjny demakijaż. Jednak kiedy
zastanowimy się, ile czasu zajmuje zmywanie makijażu wacikami nasączonymi w
płynie, śmiem stwierdzić, że dwuetapowe oczyszczanie dwa razy dziennie, jest
wręcz szybsze, a twarz- idealnie czysta.
Kochani, koniecznie napiszcie w komentarzu, jak wygląda
Wasze codzienne oczyszczanie twarzy. Jestem bardzo ciekawa, jakich produktów
używacie oraz czy są wśród Was osoby, którym zdarza się makijażu nie zmyć? Zachęcam
Was do obserwowania bloga oraz do śledzenia @maginspires na Instagramie >>KLIK<<
oraz facebooku >>KLIK<<. Tymczasem żegnam się z Wami, do
zobaczenia już niedługo!
Buziaki,
M.
Szczerze mówiąc ja używam tylko płynu micelarnego i ewentualnie żelu do mycia twarzy. Chyba jednak powinnam iść Twoim śladem...:) A książkę polecasz?
OdpowiedzUsuńwww.kobiece-inspiracje.com
nie przeczytałam jeszcze jej całej, ale zapowiada się obiecująco, pozdrawiam!
UsuńU mnie poprawy nie widać choć stosuje tą metode już 2 tygodnie. Skóra wygląda wręcz gorzej ale licze że to dlatego że się oczyszcza i za jakiś czas będzie ok 😊
OdpowiedzUsuńa może stosujesz nieodpowiednie produkty, które zamiast pomóc Ci, niepotrzebnie zapychają Twoją skórę?
UsuńJa tez po przeczytaniu tej książki zmieniłam sposób mycia twarzy i widzę efekty:) teraz czekam na zamówienie: maski w płachcie i krem bb z filtrem:)
OdpowiedzUsuńkrem bb również znajduje się na mojej liście zakupowej, pozdrawiam!
Usuńchyba musze kupić tę książkę
OdpowiedzUsuńna pewno pojawi się jej recenzja :)
UsuńBrzmi dobrze ;-) Ja stosuję nawet kilkuetapowe oczyszczenie... muszę się bliżej przyjrzeć tej książce :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby cera była oczyszczona z całodziennych brudów. A książkę warto przejrzeć. Pozdrawiam :)
UsuńKsiazka cieszy sie niemala slawa chyba ja zakupie. :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńWidzę że tę samą książkę czytałyśmy :D ja dzięki niej zaczęłam sięgać po koreańskie kosmetyki. ostatnio bardzo lubię tę nowość z douglasa Benton cosmetics. mają świetne skin tonery i cleansing foam :)stosowałyście może coś od nich już?
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń