poniedziałek, 21 listopada 2016

Jak uratować pokruszony kosmetyk? Czy to naprawdę działa?

Hej! Pisząc to jestem bardzo podekscytowana, ponieważ właśnie zabieram się za próbę odratowania cudnego bronzera (a właściwie różu) z NYX, który niestety nie przetrwał biegu w Londynie i pokruszył się jeszcze w plecaku (widać jest to bardzo delikatny produkt). Chodziłam za tym produktem po kilku sklepach, w końcu udało mi się go dostać, a tu taka klapa.
Ostatnimi czasy obejrzałam kilkanaście tutoriali jak można naprawić szkodę i przywrócić kosmetykowi dawny kształt. Jestem bardzo ciekawa, czy ten sposób faktycznie działa i czy kosmetyk nie straci przez to swoich właściwości?
POTRZEBUJEMY:
  • pacjenta, czyli w moim przypadku jest to pokruszony bronzer,
  • alkoholu (spokojnie, nie do picia ani znieczulenia :D)- najlepiej wybrać spirytus salicylowy, który dostaniecie w każdej aptece za jedyne 2zł,
  • narzędzia tortur- u mnie sprawdził się zwykły, plastikowy nożyk,
  • opcjonalnie małego naczynia, jeżeli tak jak u mnie, opakowanie Waszego produktu jest dość małe,
  • dużo ręczników papierowych, żeby nie ubrudzić wszystkiego dookoła.
CO DALEJ:
  1. Stolik, na którym przebiegnie całe przedsięwzięcie nakrywam ręcznikami papierowymi. Pudrowe kosmetyki mają skłonność do pylenia i brudzenia okolicy.
  2. Opcjonalnie- mój produkt ma dosyć małe opakowanie i wykonując kolejne kroki właśnie w oryginalnym pojemniczku byłoby mi bardzo niewygodnie i podejrzewam, że ciągle coś by z niego wypadało. W związku z tym przesypuję zawartość opakowania na mały talerzyk i tępą stroną nożyka jeszcze bardziej staram się je pokruszyć.
  3. Kiedy już totalnie zmasakruję resztki kosmetyku, sięgam po spirytus salicylowy i dolewam kilka kropel, mieszając go z bronzerem. Robię to do momentu uzyskania jednolitej masy.
  4. Zawartość talerzyka przekładam z powrotem do opakowania, gdzie staram się uformować jakiś kształt i ładnie je wypełnić. To co powstało zostawiam na jakiś czas do wyschnięcia. 

Zanim produkt wyschnie, podzielę się z Wami moimi przemyśleniami. Po pierwsze, ten spirytus ma dość intensywny zapach (co raczej nikogo nie dziwi). Mówiąc krótko- śmierdzi jak cholera. Ciekawi mnie, czy ten zapach się w jakiś sposób ulotni, czy nie. Kwestią sporną w oglądanych przeze mnie filmikach była też kwestia formuły i pigmentacji kosmetyku po przeprowadzeniu takiego 'zabiegu'. Niektóre dziewczyny od razu po wyschnięciu stosowały kosmetyk jak zwykle i miał on super jakość i pigmentację. Inne zaś twierdzą, że należy zdrapać wierzchnią warstwę pudru, po czym będzie on zupełnie taki, jak przed naprawą i raczej ku tej drugiej wersji bym się skłaniała. A Wy jak obstawiacie? 
REZULTATY
Zostawiłam produkt na całą noc. Rano nie czułam już od niego zapachu spirytusu, co mnie bardzo ucieszyło. Okazało się jednak, że zdrapanie wierzchniej warstwy pudru jest niezbędne, żeby uzyskać jakąkolwiek formułę i pozbyć się takiego... śliskiego nalotu. Tak jak poprzednio, zrobiłam to przy pomocy plastikowego nożyka. Pigmentacja i formuła po przeprowadzeniu całego zabiegu są naprawdę zadowalające . Co prawda uformowana przeze mnie masa nie jest tak ładna, równa i idealna, jak była na początku, mogłam się do tego bardziej przyłożyć- to prawda, ale mimo wszystko cieszę się, że znowu mam świetny produkt, który jest w całości i nie muszę go wyrzucać. 
Kochani, koniecznie dajcie znać, czy kiedyś robiliście takie eksperymenty na kosmetykach i jak się u Was sprawdziły? Jeśli macie jakiś pokruszony pudrowy kosmetyk, którego żal Wam wyrzucać, jednak z oczywistych powodów nie możecie z niego korzystać, bardzo polecam tę metodę. Sprawdziłam na sobie- to nie boli, trwa chwilę i naprawdę się opłaca.
Zachęcam Was do śledzenia bloga! 
Dajcie znać, co chcielibyście wygrać w konkursie z okazji 100 obserwacji <3
Buziaki,
M. 

6 komentarzy:

  1. Dziś muszę spróbować uratować mój cień do powiek ;)

    http://ms-mess.blogspot.com/2016/11/swiateczne-paznokcie.html

    OdpowiedzUsuń
  2. widziałam mnóstwo filmików na ten temat. bardzo fajny i przydatny patent. gratulacje 100 obserwacji, chętnie wezmę udzial w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję <3 dziewczyny, liczę na Waszą pomoc w wyborze nagród <3

      Usuń
  3. "[...] jeżeli tak jak ja opakowanie produktu jest dość małe [...]"
    Czy gabaryty właściciela mają jakiś wpływ na wykonane czynności? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, nie zwróciłam uwagi :D powinno być" jeżeli tak jak ja, acie małe opakowanie produktu" :D uśmiałam się teraz, dzięki za uwagę! :D :D :D

      Usuń

Copyright © 2016 MagInspires Beauty Blog , Blogger